Tyson Fury zawdzięcza swoją wysoką pozycję w świecie sportu niezaprzeczalnym umiejętnościom bokserskim. Nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości.
Jednak osiągnięcie sukcesu finansowego na poziomie najlepszych wymaga również zrozumienia mechaniki boksu zawodowego.
Istotnym elementem generowania dochodów w boksie zawodowym jest przyciąganie uwagi kibiców. To oni tworzą zainteresowanie, które przekłada się na zyski.
Niektórzy bokserzy przyciągają uwagę naturalnie, inni robią to świadomie. Tyson Fury doskonale opanował tę sztukę, przyciągając uwagę całego świata bokserskiego nie tylko swoim nietypowym stylem walki, ale również
barwną osobowością, opowiadającą różne dziwne treści.
Choć jego styl walki nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty, zawsze jest on widowiskowy. Fury jest prawdziwym showmanem, który wie, jak wzbudzić emocje zarówno w ringu, jak i poza nim.
Dowodem na to jak medialność jest ważna, jest fakt, że to Tyson Fury dyktował warunki w negocjacjach z Usykiem, pomimo że posiadał mniej pasów mistrzowskich niż Usyk.
Tyson Fury jest znany z kontrowersyjnych deklaracji – od twierdzeń, że masturbuje się siedem razy dziennie, aby utrzymać wysoki poziom testosteronu, po zapowiedzi końca kariery,
z których szybko się wycofuje.
Brytyjczyk unikał walki z Ołeksandrem Usykiem, wymyślając kolejne absurdalne wymówki.
Jego najnowsze twierdzenia, że wygrałby z Usykiem, gdyby tylko chciał, są powszechnie traktowane z przymrużeniem oka.
To trochę brzmi jak historie naszego asa Marcin Najmana, który często przegrywa przez nieszczęśliwe zbiegi okoliczności.
Pana Marcina pozdrawiamy 🥊
Fury doskonale rozumie, że musi podnosić temperaturę emocji wokół siebie, a opowiadanie nieprawdopodobnych historii jest skutecznym sposobem na przyciągnięcie uwagi.
Czy jednak wygra rewanżową walkę? Na to musimy poczekać.